Ha !
Ten kto myślał, że Kuchnia z Kotem przestała istnieć właśnie się rozczarował ! :)
Trochę mnie tu nie było, bo nie ukrywam, że Kuchnia z Kotem to w sumie Kuchnia z Iskierką.. ale...
są jeszcze inne koty..i ich historie.. i kilogramy pyszności.. i zdjęć..i.. i w sumie bardzo lubię to miejsce :)
Teraz mieszkam w zupełnie innym mieście.. mam małą, całkiem brzydką kuchnię, palący prawie wszystko piekarnik -bez regulacji temperatury,nieszczęsne dwa palniki-w dodatku na prąd,
czasu też jakby mam mniej, bo gotuję tylko w weekendy..
z plusów : mieszkam blisko placu , na którym sprzedają fantastyczne warzywa i owoce , dorobiłam się lepszego aparatu i wymarzonego drewnianego stołu kupionego przypadkiem w ciuchlandzie :)
A koty?
Do mnie zawsze trafiają fantastyczne koty, więc akurat w tej kwestii niewiele się zmieniło :)
W moim nowym domu przez ostatnie dwa lata mieszkało kilka "tymczasów" ,które szczęśliwie znalazły kochające domy.. były Kłaczek i Puszek - chorowitki znalezione na cmentarzu w Brwinowie, ekspresowo adoptowany rudo-biały Głupolek, a następnie jego uroczy brat Serniczek, bury Diesel wyciągnięty z silnika samochodu, który po umyciu okazał się być całkiem przystojnym rudzielcem, sycząca na wszystko i wszystkich Panna Zuzanna,która znienawidziła Tż'a, przepiękna i puszysta Kola-moja wielka miłość..
Aktualny kociostan to nieoswajalna od roku Sasza [siostra Koli ] oraz najsłodsza kotka świata czyli Kotek :)
Do Kuchni z Kotem dołączył również Paweł.. mój Tż [towarzysz życia] , moje wsparcie.. kocio-kulinarne !
No to co.. pozostaje mi już chyba tylko powiedzieć : Witam ponownie !
p.s: Jaśminka i Carmenka mają się dobrze i chyba trochę odetchnęły po mojej wyprowadzce :)
czasem je odwiedzam.. i czasem coś gotuję..i mam nadzieję, że pojawią się tu nie raz..
p.s.s : Janku.. dziękuję za wczoraj :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz