Koty jako zwierzęta towarzyszące muszą wepchnąć wszędzie..na dokumenty,do łóżka,,na torbę,w ubrania,do kosza na śmieci..wszędzie...
więc i w kuchni nie może ich zabraknąć..:)))
ale nie powiem..mimo iż potrafią być czasem nieznośne to ich towarzystwo jest niesamowicie rozbrajające i w kuchni od razu jakby weselej się robi..:)
Moje koty podzielają też moją pasję gotowAnia..więc z miłości do kotów i do kuchni kilka historii kocio-kuchennych upamiętniam :)
wtorek, 10 maja 2011
ciiiiicho...cichutko...
się zrobiło...
i w kuchni... i w domu...
i w sercu...
Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńMoje współczucie, niech tam po drugiej stronie ma równie dobrze jak u ciebie.
OdpowiedzUsuńIskierko:(
OdpowiedzUsuńWraz z odejściem Iskierki strasznie cicho tu się zrobiło :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro.. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuń